Film dokumentalny | „Czuła rewolucja”: troska o wszystkie żywe istoty
„ Droga Annelie” – tymi słowami rozpoczynają się listy, które bohaterowie Twojego nowego filmu piszą do Ciebie i czytają na głos w filmie. Skąd wziął się pomysł na użycie tej formy listu zamiast tradycyjnych wywiadów lub swobodnych wypowiedzi przed kamerą?
Jestem zwolennikiem dawania bohaterom dużej swobody twórczej i możliwości wykorzystania filmów dla siebie, dla tego, co chcą opowiedzieć. Forma pisemna daje więcej czasu na znalezienie odpowiedzi. Masz szansę zastanowić się, jak chcesz opowiedzieć swoją historię i przedstawić ją przed kamerą, bez narażania się na zaskakujące pytania. To też trochę bardziej poetyckie niż po prostu gadanie. Zdecydowanie wolę to, zwłaszcza w przypadku narracji z offu.
W filmie słyszymy tylko jedno pytanie zadawane bohaterom: „Czym jest troska o ciebie?”. Czy zadawaliśmy też inne pytania, stanowiące podstawę do napisania listów?
Tak, listy pisałam tygodniami i miesiącami. Właściwie wysłałam bardzo szczegółowe pytania do każdego z bohaterów i dałam im możliwość podzielenia się innymi rzeczami; mieli pełną swobodę.
Czy osobisty adres w listach wskazuje również na to, że nie chce Pan być jedynie neutralnym obserwatorem, jak inni twórcy filmów dokumentalnych, lecz że jest Pan osobiście zaangażowany?
Nie podjąłem tej świadomej decyzji, ale nie zrobiłbym tego, gdybym nie włączył do filmu osobistego wymiaru. Postanowiłem również ujawnić, że moja bardzo dobra przyjaciółka i współlokatorka Kathrin odebrała sobie życie, gdy zbierałem materiały do filmu. Kiedy to się stało, zrobiłem sobie przerwę i skupiłem się na sobie i całej sytuacji. Ale szybko poczułem: to, co właśnie wdarło się do mojego życia, to właśnie temat, którym zajmuję się w projekcie filmowym. Dlatego na początku filmu zadaję bardzo osobiste pytanie: W jakim świecie Kathrin chciałaby żyć? A może istnieje świat, w którym samobójstwo nie byłoby dla niej jedyną drogą ucieczki? To stworzyło jeszcze bardziej osobistą i emocjonalną więź z historiami bohaterów, a format listu to wzmacnia.
Na koniec zwracasz się do samej Kathrin. Wiadomość do zmarłej przyjaciółki?
Zacząłem pracę nad filmem przed samobójstwem. Jest on dla wszystkich, w tym dla mnie, którzy czują i cierpią z powodu tego, że w tym społeczeństwie nie dbamy wystarczająco o innych. Jest skierowany do wszystkich, którzy dostrzegają braki w tym zakresie i ma być dla nich małym wyznaniem miłości. Również do Kathrin, ponieważ bardzo mam nadzieję, że nakręcenie tego filmu w ten sposób leżałoby w jej najlepszym interesie. Dużo z nią rozmawiałem o tym projekcie. To miły pomysł, że to dla niej prezent.
Jak odnalazłeś swoich bohaterów, którzy wszyscy są niezwykle elokwentni?
Odkryłem to na wiele różnych sposobów i przez bardzo długi czas. Arnolda, który opiekuje się swoim ciężko niepełnosprawnym synem, poznałem dzięki książce Gabriele Winkler „Care Revolution”. Odkryto. Socjolog zastanawia się, co można zrobić z faktem, że opieka jest tak zaniedbywana w naszym społeczeństwie. Jej ideą jest zjednoczenie różnych zmagań, a oddani opiekunowie rodzinni, tacy jak Arnold, odgrywają w tym ważną rolę.
Bożena, polska opiekunka całodobowa, również znalazła się w centrum uwagi ze względu na swoją historię. Pozwała swoją agencję i wygrała. Od tego czasu założyła związek zawodowy, aby wspierać innych opiekunów. Bardzo ważne było dla mnie znalezienie kogoś, kto mógłby krytycznie wypowiedzieć się na temat jej sytuacji – co jest ryzykowne, ponieważ grozi jej utrata pracy.
Samuel, działacz na rzecz osób niepełnosprawnych, jest przyjacielem znajomego, który opowiedział mi o nim podczas moich badań. Od razu się zaprzyjaźniliśmy. Za jego pośrednictwem chciałem skupić się na pytaniu: Jak wygląda życie osób, które są bardziej zależne od pomocy niż inni? Samuel jest również opiekunem i obecnie buduje inkluzywny projekt mieszkaniowy, w którym wszyscy troszczą się o siebie nawzajem.
Poznałam Amandę, lekarkę i rdzenną aktywistkę klimatyczną z Peru, przez przyjaciółkę. Troska o przyrodę stała się dla niej priorytetem w pracy.
Skąd wziął się pomysł, żeby umieścić w filmie postać aktywistki klimatycznej, mimo że nie jest ona istotna w kontekście tego tematu?
Niesamowicie ważne było dla mnie zwrócenie uwagi na fakt, że nie chodzi tylko o troskę o ludzi, ale o troskę o wszystkie żywe istoty. Wszyscy jesteśmy zależni od naszego otoczenia i środowiska, a rozwijamy się tylko wtedy, gdy systemy wokół nas są zdrowe. Zawsze myślisz: Niektórzy ludzie potrzebują opieki; potrzebowałem jej jako dziecko i może będę jej potrzebował ponownie, gdy dorosnę. Ale potrzebujemy jej cały czas. Nawet jedzenie jest częścią opieki. Potrzebujemy zdrowej planety, abyśmy mieli co jeść i nie byli zdani na łaskę katastrof. Amanda, na przykład, podróżuje do Doliny Ahr i spotyka ludzi dotkniętych powodzią.
W jakim stopniu Twoje rumuńskie pochodzenie odgrywa rolę w filmie?
Opiekunki z Rumunii, pracujące 24 godziny na dobę, opiekowały się moimi rumuńskimi i niemieckimi babciami w Niemczech. Jako dziecko miałam bliską relację z opiekunką mojej babci, mimo że musiała porzucić swoje dotychczasowe życie, aby zarabiać pieniądze. To wyczerpywanie się zasobów opiekuńczych jest absurdalne: opiekunki przyjeżdżają z krajów Europy Wschodniej do Europy Zachodniej, ale ich rodzice i dzieci nie mają nikogo, kto mógłby się nimi zaopiekować. Bożena przyjechała do Niemiec jako pracownik sezonowy i, jak wielu Rumunów, zaczynała od zbierania ogórków. Produkcja żywności dla ludzi również może być uznana za bardzo istotną pracę opiekuńczą.
Jak udało Ci się wyznaczyć granice, na przykład w scenach intymnych? Czy uzgadniałeś z bohaterami, co kamera może pokazać?
Wcześniej omówiliśmy wstępnie, co chcemy nakręcić. W filmie o opiece, opieka, którą zapewniamy, powinna być wyraźnie widoczna – ze wszystkim, co się z nią wiąże. Zdefiniowałem to już podczas wyboru bohaterów. Samuel wyraził chęć, aby film pomógł przełamać bariery w kontakcie. Zasugerował wiele rzeczy, które chciał pokazać, na przykład pobudkę, poranne rozciąganie z asystentami i pójście do sauny z przyjaciółmi, gdzie wnoszą go nago. Dałem wszystkim zaangażowanym czas na przemyślenie i zaoferowałem możliwość obejrzenia scen po filmie i ewentualnego zawetowania ich. To drzwi były zawsze otwarte.
Bohaterowie mieli też bardzo jasne granice: syn Arnolda, na przykład, nie siedział nago w wannie. A starsza pani, którą opiekowała się Bożena, powiedziała: „Możemy razem pójść na cmentarz, razem gotować i jeść, ale nie chcę być filmowana podczas mycia”.
Znalazłeś więc troskliwe podejście do bohaterów. To nie jest regułą w filmach dokumentalnych. Słyszałem reżyserów mówiących: „W takim razie nie da się w ogóle robić filmów, jeśli trzeba wszystko wyjaśniać ze wszystkimi zaangażowanymi”.
Niektórzy filmowcy mają tendencję do nadmiernego podkreślania tego podziału: ja jestem filmowcem, wy jesteście ludźmi przed kamerą i tylko ja wiem, jak ten film powinien wyglądać. Sprzeciwiam się takiemu podejściu. Lubię angażować bohaterów, pytając ich: Po co wam ten film? Dlaczego jesteście zainteresowani udziałem? Zwłaszcza w przypadku tak intymnego tematu czułbym się niesamowicie nieswojo, stojąc tam i mówiąc: Spójrzcie, jaki świetny film zrobiłem. Bardzo ważne jest dla mnie, aby bohaterowie mogli wykorzystać ten film dla siebie. Jest w tym też pewien element troski.
„Czuła rewolucja”, Niemcy, 2025. Reżyseria: Annelie Boroş. Czas trwania: 93 minuty. Premiera: 14 sierpnia.
nd-aktuell